MODLITWA UZALEŻNIONYCH
MODLITWA KAZIMIERSKA
Wyznanie
Panie Boże, wyznaję Ci wszystkie moje grzechy, od których od lat jeszcze się nie uwolniłem.
Grzeszyłem robiąc nie to, co do mnie należało, a robiąc to, co tylko ja chciałem. Tłumaczyłem się trudnościami z przeszłości, które od lat przecież już nie istnieją. Nie brałem odpowiedzialności za moje obowiązki, potrzeby, talenty. W relacjach chciałem więcej brać, mało dając i udając kogoś innego, niż naprawdę jestem.
Byłem jak oszust, który więcej mówi, a robi prawie nic, lub tylko to, co potrzebne dla utrzymywania pozorów i wystarczających korzyści. Udawałem, okłamywałem a nawet manipulowałem – siebie i innych – za pomocą ukrytych strategii tworzenia wizerunku i pozorów. Byłem nieszczery sam ze sobą i z własnymi działaniami. Mówiłem, ale nie robiłem. Chciałem, ale nie zmierzałem, obiecywałem, ale nie dotrzymywałem słowa, deklarowałem, ale nie chciałem realizować.
Liczyłem, że zrobisz dla mnie to, czego pragnę, bez mojego udziału. Chciałem postawić Cię w roli sługi, który wykonuje moje polecenia a w zasadzie zachcianki.
Pomyliło mi się wszystko. Nie wyszedłem z przeszłości i pielęgnowałem w sobie urazy, gniew, wstyd i poczucie winy, zatruwając wiele chwil – moich oraz tych ludzi, z którymi miałem kontakt.
Nie uczyłem się wybaczać i nie wybaczałem, trwając z uporem w niszczycielskim stanie ducha i umysłu. Z zawziętością godną najwyższego celu nie odpuszczałem: sobie, innym ludziom ani światu.
Proszę Cię teraz o wybaczenie za wszystkie te sprawy, którymi niweczyłem Twoje piękne plany względem mojej osoby, mojego życia i rozwoju – moich talentów, relacji, sytuacji materialnej, kondycji duchowej i moralności. Pomyliłem kierunki, Panie Boże. Wybacz mi proszę i pozwól mi wybaczyć sobie. Pozwól mi uwolnić się od sideł pozorów, nieszczerości, gniewu, urazy i lenistwa.
Pozwól mi, Panie Boże, uwolnić się od udawania kogoś, kim nie jestem. Daj mi odwagę i zdolność do widzenia siebie w pełni, ze wszystkim, co robię, ze wszystkimi ukrytymi motywami, które schowałem nawet sam przed sobą.
Pozwól mi Panie Boże zrezygnować ze wszystkich strategii manipulacji i wziąć się w końcu do roboty.
Naprostuj moje wszystkie ścieżki, pomóż iść prosto bez wspomagania. Pomóż mi układać dobrze każdy mój kolejny dzień, robić to, co właściwe, to, co do mnie należy, to, do czego Ty mnie powołałeś.
Mam już dość tego wszystkiego, co sam na siebie sprowadziłem. Latami upierałem się tylko przy swoim. Nie tylko ignorowałem to, co do mnie mówiłeś: jawnie to zagłuszałem. Gdy nie wiedziałem, co powinienem zrobić – unikałem zwracania się do Ciebie, Boże. Nie chciałem oddawać Ci pełnej władzy nad sobą i moim życiem. W istocie – nie mogłem być nigdy dalej od swojego szczęścia, a być w większym błędzie. Moje życie w całości należy do Ciebie, Boże, od Ciebie je otrzymałem i Tobie przyjdzie mi je oddać.
To ja – Twój syn marnotrawny – wracam zabiedzony, ogołocony ze wszystkich dóbr, które mi powierzałeś, gotów jestem by żywić się odpadkami z Twojego stołu.
To ja – Twój sługa nieużyty, dostałem od Ciebie pięć talentów, lecz na Twój powrót przebrałem się za tego, który dostał jeden. Tak, Panie Boże – na cztery talenty chciałem Cię oszukać.
Nie umiałem w pełni dobrze przeżyć jednego swojego dnia. Nie byłem gotowy na wszystkie dobra, które dla mnie przygotowałeś.
Teraz jednak zrozumiałem wszystkie swoje winy i wyznaję je przed Tobą – nagi, bez wyjaśnień, bez tłumaczeń, bez dyskusji. Żyłem niewłaściwie i nie chcę więcej już tak żyć.
Pomóż mi brać na siebie wszystkie konsekwencje moich czynów, Boże. To jest mój Krzyż i chcę go nieść właśnie z tym wszystkim, co zdawało mi się wcześniej ciężkie, co zdawało mi się nie moje, co odrzucałem, bo było niewygodne lub źle o mnie świadczyło.
Pomóż mi, Boże, być prostym, jednolitym, szczerym i przejrzystym człowiekiem. Pomóż mi, Boże, dotrzymywać danego słowa, postępować w zgodzie z obietnicami i być człowiekiem godnym zaufania.
Boże, pomóż mi stać się człowiekiem, na którym można polegać, który jak mówi – tak robi, który tak mówi, jak robi.
Boże, daj mi siły, bym nie uciekał od siebie i swoich problemów. Bym każdego kolejnego dnia robił to, co dla mnie najlepsze w Twoich oczach.
Powierzam Ci całą swoją wolę i wszystkie moje plany. Rezygnuję z własnych wyobrażeń o tym, jak Twój świat ma wyglądać. Daj mi proszę odwagę, by śmiało wejść i odnaleźć się w miejscu, w którym właśnie jestem.
Oddaję Ci wszystkie ukryte strategie mojego samolubnego działania. Powierzam Ci całe moje życie i wszystkie moje sprawy.
Panie Boże. Powierzam Ci całe moje życie i wszystkie moje sprawy. Powierzam wszystkie moje wyobrażenia i odpuszczam kontrolę, którą chciałem obejmować nawet Twoje plany i Twoje zamierzenia. Pokornie wracam na należne mi miejsce, przestaję się kłócić o rzeczy, które ani do mnie, ani mi, się nie należą. Dziękuję Ci za tę możliwość powrotu do istoty rzeczy i zobaczenia siebie w pełnym świetle – bez upiększeń, zafałszowań, problemów z obrazem i jasnością widzenia.
Jestem wdzięczny za łaskę Ducha Świętego, którą zesłałeś na mnie otwierając wrota mojego serca na prawdę o życiu: o tym, kim jestem, co robię naprawdę, jak sprawuję kontrolę i jakie mam egoistyczne motywacje i cele. Nie chcę już naprawdę tak dalej żyć. Daj mi siłę do rezygnacji ze starych sposobów zachowania i myślenia. Pomóż mi mężnie budować Nowe Życie, wytrwać w powolnej pracy nad sobą w każdej kolejnej chwili, każdej kolejnej godzinie, w każdym kolejnym dniu.
Kazimierz Dolny nad Wisłą
2020.06.13
2020.06.13
PRAYER OF ADDICTED PEOPLE
KAZIMIERSKA PRAYER
Confession
Lord God, I confess to You all my sins that I haven’t freed myself from for years.
I sinned doing what I didn’t like doing, but doing what I wanted. I explained myself with the difficulties of the past, which have been gone for years. I did not take responsibility for my duties, needs, talents. In relationships I wanted to take more, giving little and pretending to be someone else than I really am.
I was like a cheater who talks more and does almost nothing or just what I need to keep up appearances and sufficient benefits. I pretended, lied to and even manipulated – myself and others – using hidden strategies for creating image and appearances. I was dishonest with myself and with my own actions. I told you but I didn’t. I wanted to, but I didn’t aim, I promised, but I didn’t keep my word, I declared, but I didn’t want to implement.
I was hoping that you would do what I want for me without my participation. I wanted to put you in the role of a servant who carries out my orders and, in principle, whims.
I was wrong. I did not leave the past and nurtured resentment, anger, shame and guilt, poisoning many moments – mine and those with whom I had contact.
I did not learn to forgive and did not forgive, persistently in a destructive state of mind and spirit. With fierceness worthy of the highest purpose, I did not give up: myself, other people or the world.
I am asking you for forgiveness for all these matters which have ruined your beautiful plans for me, my life and development – my talents, relationships, material situation, spiritual condition and morality. God, I’ve got the wrong directions. Please forgive me and let me forgive myself. Let me free myself from the trap of appearances, insincerity, anger, resentment and laziness.
Let me, Lord God, free me from pretending to be someone I am not. Give me courage and the ability to see myself fully, with everything I do, with all the hidden motives that I have hidden even from myself.
Let me Lord God give up all manipulation strategies and finally get to work.
Straighten all my paths, help me go straight without assistance. Help me shape my every day well, do what is right, what belongs to me, what you have called me to do.
I’m sick of all that I’ve brought on my own. For years I insisted only on my own. I wasn’t just ignoring what you were saying to me: I was clearly overpowering it. When I didn’t know what to do, I avoided talking to you, God. I didn’t want to give you full power over myself and my life. In fact – I could never be further from my happiness and be more wrong. My life is entirely yours, God, I have received it from You and I will have to give it to You.
It’s me – your prodigal son – I come back busy, stripped of all the goods you have entrusted to me, I am ready to feed on the waste from your table.
It’s me – your unused servant, I got five talents from you, but on your return I dressed up as the one who got one. Yes, Lord God – I wanted to fool you for four talents.
I could not fully live one day well. I wasn’t ready for all the goods that you had prepared for me.
Now, however, I have understood all my guilt and confess it to you – naked, without explanation, without translation, without discussion. I lived wrong and I don’t want to live like that anymore.
Help me take on all the consequences of my actions, God. This is my cross and I want to carry it with everything that seemed heavy to me before, what seemed to be not mine, what I rejected because it was uncomfortable or bad for me.
Help me, God, to be a simple, uniform, honest and transparent person. Help me, God, keep my word, follow my promises and be a trustworthy man.
God, help me become a reliable person who, as he says, does so, who speaks as he does.
God, give me strength not to run away from myself and my problems. Let me do what is best for me in your eyes every day.
I entrust to you all my will and all my plans. I give up my own ideas of what your world should look like. Please, give me the courage to go ahead and find myself in the place where I am.
I give you all the hidden strategies for my selfish actions. I entrust to you my whole life and all my matters.
Lord God I entrust to you my whole life and all my matters. I entrust all my imaginations and let go of the control that I wanted to include even your plans and your intentions. I humbly return to my rightful place, I stop arguing about things that neither belong to me nor me. Thank you for this opportunity to return to the essence of things and see yourself in full light – without embellishments, falsifications, problems with the image and clarity of vision.
I am grateful for the grace of the Holy Spirit that you sent to me by opening the door of my heart to the truth about life: who I am, what I do, how I control, and what selfish motivations and goals I have. I don’t really want to live like that anymore. Give me strength to give up old ways of behavior and thinking. Help me courageously build a New Life, persevere in slow work on myself at every next moment, every next hour, every next day.
Kazimierz Dolny nad Wisłą
2020.06.13